31 sty 2013

30 sty 2013

ABOUT





Imię: Ewa
Wiek: 25 lat
Zawód: Socjolog
Pasja: Taniec
Wyzwanie: Deska
Cechy charakteru: optymistkopesymistka
Blog: goodmorningbride(wife)
Start: 7STY2013 - zaręczyny przyjęte
About: Życie po sakramentalnym TAK, kiedy z Make Life Easier przechodzisz na Make Home Easier


29 sty 2013

Którędy do ślubu? Czyli co musiałam zrobić, żeby Pan Młody poprosił mnie o rękę?



Jeśli myślicie, że aby zostać narzeczoną wystarczy tylko się zakochać i kogoś rozkochać, to jesteście w dużym błędzie. Jak zostać żoną, to jeszcze nie wiem, więc nie będę pozwalać sobie na śmiałe wnioski. Ale jak zostać narzeczoną? Uwierzcie, wcale nie jest łatwiej.
Narzeczona jest taką specyficzną postacią, która miota się pomiędzy stanem wolnym i ubezwłasnowolnionym, ba dodatkowo prawie pozbawionym własnego nazwiska. Jest czymś w rodzaju anioła  (tak, tak właśnie anioła), który już prawie opuścił ziemię, ale jeszcze nie dotarł do nieba. Pomimo takiego stanu rzeczy, mogłoby się wydawać nieoczekiwanego, narzeczona jest naprawdę zadowolona. Są dwa wyjścia, albo każda narzeczona ma nierówno pod sufitem, albo po prostu coś w tym jest. 

Uchylając się jednak do drugiej opcji, oświadczając moje przeogromne zadowolenie z sytuacji zastanej, opowiem Wam jakże ciężko było zostać narzeczoną nijakiego przyszłego Pana Młodego. 




Najpierw musiałam wywróżyć pole kalafiora i to za pomocą zapałek (to jest w stanie zrozumieć tylko Marek), później musiałam w pocie czoła latać z rakietą po korcie (po dziś dzień nie umiem grać w tenisa), następnie musiałam dwa miesiące spać pod namiotem w nadmorskiej Pogorzelicy (co okazało się szalenie rozrywkowe). Mówienie wspak, oglądanie Ligi Mistrzów, przeczytanie biografii Agassi’ego, obejrzenie wszystkich walk (i to niejednokrotnie) Andrzeja Gołoty, strzelanie z gnata w swoje urodziny, setki drum’n’bassowych nocy, wyjazd na Old Trafford, wspólne wynajmowanie mieszkania i wreszcie, pamiętny wyjazd do Szczyrku. 





Wyjazd, o którym pisały gazety. Drugi wypad na snowboard. Śniegu po pachy. Niekorzystny wiatr. Widoczność na 10 cm. Słaby ślizg. Problemy ze złapaniem powietrza. Permanentne wydzielanie płynów z nosa i oczu. I co najważniejsze, my obaj, Pan i Panna Młoda  w imię ideologii idiotyzmu nie zabraliśmy gogli. Było ciężko, ale nagrodą za całokształt wytrwałości, nie tylko w tym pamiętnym, mroźnym dniu, ale przez te wszystkie lata, było wieczorne wydarzenie, do którego doszło w naszym wspólnym łóżku.

Jeśli pojawiły się sprośnych myśli, to radzę o nich zapomnieć. Uwierzcie, że po całodniowej hardcorowej zimowej przeprawie dla początkującego snowboardowca, który potrafił jedynie "skręcać w lewo”, jedynym, na co miałam siłę był lamet obolałości w łóżku z ciepłą herbatą o dwudziestej pierwszej godzinie.



Wtem nijaki Pan Młody w ramach przejścia wszystkich testów sprawnościowo-psychicznych, przekonany o moim talencie młodej snowboarderki, postanowiwszy spędzić ze mną resztę życia, wyjął spod poduszki czerwone pudełeczko i zasugerował propozycję nie do odrzucenia. W ten oto sposób, Wy wszyscy już za niecałe 7 miesięcy będziecie bawić się niepowtarzanie w jedynym tego typu Dniu Zero!


…obawiam się jednak jeszcze tylko jednego,  najprawdopodobniej czeka mnie ostatni test - morsowanie w nieludzkiej temperaturze , bo moi drodzy uwierzcie, mój narzeczony jest nienormalny (co widać tutaj)!

20 sty 2013

Dylemat wieku zawierania małżeństwa na poważnie

        Odkąd pojawiła się atrakcyjna propozycja za mąż wyjścia nurtuje mnie pewien problem. Nie jest to bynajmniej jedyny frapujący dylemat przedślubny, ale w zaistniałych okolicznościach bardzo na czasie.

      W związku z tym, że wczoraj były moje 25 urodziny (łatwiej to napisać, niż przepuścić przez gardło) zaczęłam się głębiej zastanawiać nad odpowiednim wiekiem, w którym kobieta i mężczyzna powinni powiedzieć sakramentalne TAK.

         Zgodnie z danymi z GUS 49% kobiet wychodzi za mąż między 25 a 30 rokiem życia. Kolejnych 37% kobiet bierze ślub w wieku od 30 do 35 lat. Z facetami jest podobnie, prawie 50% ślubów biorą mężczyźni w wieku 25-30 lat, a 34% w wieku 30 – 35 lat.  My z Markiem nie jesteśmy oryginalni w tej kwestii i mieścimy się w standardzie. W czym zatem tkwi ów dylemat wieku? Należałoby tutaj sięgnąć trochę dalej w głąb historii.
Wraz z nadejściem Millenium Polacy stopniowo zaczęli rzadziej wiązać się w związku małżeńskie, coraz więcej małżeństw się rozpada (podobno co piąte, czy nawet już trzecie), oraz zaczęła panować moda na bycie singlem. Skądinąd wcale się jej nie dziwię, bo znaleźć odpowiednią osobę w tym gąszczu dziwactw i panującemu hipster style, to nie lada wyzwanie. Mi by się chyba drugi raz nie udało, więc chwała Ci matko naturo za mój dobrostan.
        Pod koniec lat 80 średnia wieku zawierania małżeństw wynosiła 23 lata, w drugiej połowie lat  90 23,5 lat, a w latach 2000-2005 24 lata. Kawalerowie żenili się w latach 80 mając 25 lat, a w latach 90 mając lat 26, z czasem średnia biła systematycznie w górę.
Parom do małżeństwa się nie spieszy, wszyscy obecnie studiują, migrują i mają problemy z usamodzielnieniem się. Nasuwa mi się do głowy pewien artykuł w którym przeczytałam, że dzisiejsi trzydziestolatkowie są jak dwudziestolatkowie 10 lat temu. Jaki z tego wniosek – wszystko ulega szybkim i ciągłym przeobrażeniom na demograficzną niekorzyść. Mniej małżeństw, mniej dzieci, mniej pieniędzy, mniej środków na utrzymanie rodziny – koło się zamyka (kropka).
           Tak sprawa wygląda w liczbach, a bardziej od strony naszego podwórka, przyznam się, że zaraz po oświadczynach, kiedy doszło do ustalenia daty ślubu, poczułam przypływający wraz z radością mały straszek. Nie byłam tutaj osamotniona, bo ów Pana Młodego również mały straszek prześladował. 

         Czy zrobiliśmy już wszystko, czy małżeństwo oznacza koniec młodości, czy po ślubie coś się zmieni, czy nie lepiej zaczekać do magicznej 30, CZY NIE JESTEŚMY ZA MŁODZI… albo za STARZY?  

       Jaki jest ten najbardziej odpowiedni wiek zawarcia małżeństwa, czy wierzyć liczbom i cieszyć się, że mieścimy się w normie,  czy może wraz z trendem poczekać jeszcze parę lat, a może jest już za późno i teraz ciężko nam będzie nadgonić stracony czas.
       Tak naprawdę odpowiedź jest tylko jedna – brak jednoznacznej odpowiedzi. Wyznaję zasadę, że nie ma uniwersalnych rozwiązań dla wszystkich. Każdy powinien kierować się własnymi przekonaniami, nie ma sensu słuchać opinii babci, ciotki, czy kuzynki (czyt. osób, które zawsze wiedzą wszystko najlepiej). 

      Ślub w wieku 19 lat ok, ktoś chce zaczekać do 40, a proszę bardzo! Dzięki różnorodności i indywidualności  każdej młodej pary. My. Baby. Przynajmniej mamy o czym gadać. 



Jaki jest zatem odpowiedni wiek zawarcia małżeństwa? 
Ten w którym powiemy sobie sakramentalne tak.

14 sty 2013

Panie i Panowie przed Państwem widowisko absolutne! Pani Młoda i Pan Młody w tańczących butach!


            Taniec - jako forma intensywnego wydzielania energii podczas częstych i gęstych zmian ułożenia ciała w rytm muzyki, jest jedną z ulubionych możliwości spędzania czasu Panny Młodej, ale o tym wszyscy wiemy. Nie wiemy natomiast, do jakiego zdarzenia doszło ostatnimi czasy w mieszkaniu przedmałżeńskim Panny i Pana Młodego.
Pewnego zimowego popołudnia w mieszkaniu przedmałżeńskim, w którym arktyczne temperatury stanowią atrakcję dla ludności napływowej wszelakiej maści, doszło do nieoczekiwanego zjawiska. Zjawiwszy się Pan Młody wyjawił Młodej Pannie szalenie interesującą nowinę, iż pragnie na weselu "zawirować jak bączek" w rytm muzyki standardowej. 


         W tym momencie powinno pojawić się zaskoczenie czytających! Pan Młody anty-tanecznie nastawiony wobec wesel wszelkiego rodzaju, zarówno tych mniej, jak i bardziej wiejskich, objawił zainteresowanie pierwszym tańcem - to może powodować nie lada zaskoczenie, fakt niezaprzeczalny. Sensację na szeroką skalę nie stanowi jednakże samo zainteresowanie pana Młodego, a raczej forma jaką dobrał do swoich ambitnych celów. Forma ta stanowi  wyzwanie zarówno dla nowicjuszy tanecznych, jak również dla starych wyjadaczy scenicznych. My plasujemy się gdzieś pośrodku, zatem przyda nam się Wasze duchowe wsparcie, nie wykluczamy lekcji tańca, a najlepiej jakbyśmy sobie sprawili tańczące buty.
        Wypowiedz tajemnicza i trudna w odczycie, snująca domysły i zagadkowe przewidywania. Niestety wymaga ode mnie takiego podejścia, z uwagi na enigmatyczność tematu i pragnienie wywołania wśród zebranych gości zachwytu w nieubłaganie zbliżającym się „Dniu Zero”!
          Zdradzić mogę jedynie, iż perfekcyjność i dbanie o najdrobniejsze szczegóły, to cechy odpowiadające zwyczajowemu nastawieniu Pana Młodego. Cechy, czasem drażniące lecz w większości przypadków odnajdujące efektywne rezultaty w życiu codziennym, będą myślą przewodnią procesu przygotowawczego do szalenie stresującego zjawiska, zwanego PIERWSZYM TAŃCEM.

     


Bądźcie zatem przygotowani na perfekcyjny pierwszy taniec w wykonaniu tańczącej od dawien dawna Panny Młodej i nieoszlifowanego talentu scenicznego Pana Młodego w tańczących butach (dancin shoes) - inspiracja do tekstu.

7 sty 2013

Terminarz weselny

Na podstawie artykułu Zaręczyny przyjęte! – Jak zaplanować ślub i wesele krok po kroku?   postanowiłam  zaplanować terminowo nasze wesele.

12 miesięcy przed… ( już trochę po czasie, ale cóż...)
  • Ślub konkordatowy - Tak
  • Data: 24.08.2013
  • Miejsce Ślubu - Bazylika św. Antoniego
  • Miejsce Wesela - Restauracja Finezja
  • Kursy przedmałżeńskie: 
    • Nauki przedślubne 6.04.13 godz. 10.00 Bazylika
    • Dzień skupienia dla narzeczonych 3.03.13 godz. 14.00 M.B. Bolesnej
    • Poradnia życia rodzinnego - umówić się telefonicznie
    • 3 miesiące przed ślubem należy spisać protokół w kancelarii parafialnej
  • Styl ślubu i wielkość przyjęcia weselnego – duże wesele z motywem przewodnim
  • Lista gości - stale modyfikowana
  • Wybierzcie świadków zaślubin - wybrani, co poniektórzy samoczynnie:)
  • Przygotujcie budżet weselny - budżety rodziców i nasze oszczędności
  • Podróż poślubna - ustalona dawno temu!

8-6 miesięcy przed (styczeń - marzec)

  • Salon mody ślubnej - wizyt dwie, rezultatów zero
  • Muzyka - Mohito Band
  • Foto - Kacha Kuchta, a kamerzyście mówimy wielkie NIE
  • Lokal - zarezerwowany
  • Ceremonia Ślubna - zarezerwowana w dniu 4.02.2013

5 miesięcy przed (kwiecień)

  • GPS-y
  • Plan wieczorów panieńskiego i kawalerskiego
  • Program oprawy muzycznej (wyjazd do Wrocławia w celu spotkania z zespołem)

4 miesiące przed (maj)

  • Strój Pana Młodego
  • Ostateczna decyzja na temat sukni ślubnej
  • Urlop
  • Miejsca hotelowe dla gości przyjezdnych i kierowcy zespołu
  • Dokumenty, niezbędne do zawarcia małżeństwa (odpis aktu urodzenia, odpis oświadczenia o bierzmowaniu, dokument poświadczający ukończenie kursu przedmałżeńskiego, dowody osobiste).

3 miesiące przed (czerwiec)

  • Transport dla siebie i gości do i z ceremonii ślubu.
  • Dekoracje kościoła
  • Wykonanie zaproszeń

2 miesiące przed (lipiec)

  • Etap zapraszania gości
  • Menu, alkohole, nakrycie i dekoracje stołu.

1 miesiąc przed (koniec lipca)

  • Pora na przymiarkę ślubnej sukni.
  • Tort weselny.
  • Upominki dla gości
  • Winietki 
  • Logo ślubne na wódkę
  • Bukiet ślubny dla Panny Młodej i gadżet dla Pana Młodego(spinka na krawat)

2 tygodnie przed (sierpień)

  • Ostateczna lista gości
  • Ustawienie gości weselnych przy stołach.

Tydzień przed…

  • Sprawdźcie prognozę pogody.

Dzień ślubu

  • BEZ PANIKI!
  • Pamiętajcie o wymaganych dokumentach i obrączkach.
  • Ostatnia wizyta w salonie piękności; fryzjer, manicure, makijaż.
  • Głęboki Relaks.
  • Powiedzcie sobie TAK.
W jednym zdaniu: na 8 miesięcy przed ceremonią mamy datę, restaurację, świadków, kapelę, fotografa, wstępną suknię ślubną i w końcu pozytywne nastawienie.
Nie mamy: miejsca ceremonii, nauk przedmałżeńskich, ustalonej ilości osób na weselu, księdza, godziny ślubu, pomysłu na pozostałe rzeczy. 

Jest dobrze!

Zaręczyny przyjęte!

Pewnego zimowego wieczoru, pośród rumieńców i zlodowaciałych gąszczy, nijaki Pan Młody odważył się złożyć Młodej Pannie uroczyste oświadczyny...
I tak rozpoczęła się historia szaleńczych przygotowań złączenia dwóch zwaśnionych rodów, niczym  Romeo i Julia, niech to wesele połączy Hanysów i Goroli....

Romeo i Julia – dramat angielskiego pisarza Williama Szekspira napisany we wczesnym stadium jego kariery. Przedstawia historię tragicznej miłości dwojga młodych ludzi, którzy stali się wzorcami romantycznych kochanków. Rzecz dzieje się w Weronie 
i Mantui. (źródło: Wikipedia)

Tytuł dramatu: Ślub zwaśnionych rodów
Data i Miejsce Akcji: 24.08.2013 Kościół (dalej nieznany) 
Początek akcji: Wczesne przedwiośnie roku 2013
Zakończenie akcji: Sakramentalne "tak" kochanków
Motywy: Miłość i konflikt pokoleniowy (głównie w kwestiach organizacyjnych)
Występują:
  • Ewa  -Julia Capuleti
  • Marek - Romeo Montecchi
  • Hanysy i Gorole – głowy dwóch zwaśnionych rodów (czyt. Ojcowie)
  • Nan - Marta (opiekunka i powiernica Julii)
  • Teresa - Pani Montecchi (małżonka Montecchiego)
  • Gabi - Pani Capuleti (małżonka Capuletiego)
  • Piter - Merkucjo (krewny księcia, przyjaciel Romea)
  • Farorz - Ojciec Laurenty
  • Mohito Band - Trzech muzykantów
  • Mieszczanie, Panie i Panowie z obu rodzin, goście balowi w maskach, służba.

Charakterystyka głównych bohaterów: 
Panna Młoda - dziewczyna pochodząca z zamożnej rodziny Hanysów, osiadłej w Chwałęcicach. Początkowo można ją uznać za nieśmiałe, lękliwe stworzenie, które pozwala rodzicom kierować własnym losem.Gdy jednak na balu u Mediuminiego poznaje tajemniczego chłopca z rodu Goroli, niejakiego Pana Młodego, traci głowę zakochując się na wieczne czasy.

Pan Młody - młodzieniec z rodu Goroli, od zawsze skłóconego z rodziną Hanysów. Mieszka w pięknym południowym mieście. Osobnik bardzo dobrze zbudowany, zaborczy, uparty i zapominalski. Początkowo kochał się w miejscowych dziewkach, dopóki nie dojrzał na balu rodowitej Hanyski. Pomimo jej pochodzenia zauroczył się i zafascynował jej pięknem, poświęcając dla niej całe dotychczasowe życie.



 "Romeo ! Czemuż ty jesteś Romeo !
Wyrzec się swego rodu, rzuć tę nazwę !
Lub, jeśli tego nie możesz uczynić,
To przysiąż wiernym być mojej miłości,
A ja przestanę być z krwi Kapuletów."

Zgodnie z powyższym ogłaszam planowanie wesela za rozpoczęte!