11 kwi 2014

Szklany sufit rozmowy rekrutacyjnej

  Tego posta dedykuję moim wszystkim przyszłym, niedoszłym pracodawcom! Piszę do Was pragnąc przypomnieć o jednej istotnej rzeczy, o której nagminnie i bezkarnie podczas rozmów rekrutacyjnych zapominacie. Mianowicie chodzi mi o starą jak świat i powracającą jak bumerang dyskryminację. 

   Dyskryminacja rasowa, klasowa, płciowa, ze względu na orientację seksualną, wyznanie religijne, miejsce zamieszkania, światopogląd, sposób ubierania się i wiele wiele innych. Dyskryminować możemy praktycznie za wszystko, co jest inne lub odmienne od tego, jakie zwykliśmy propagować. Nie zmienia to jednak faktu, że dyskryminacja jest zła i dziwi mnie, że w dzisiejszym świecie, kiedy tak wiele miejsca na arenie społecznej poświęca się temu zagadnieniu, są w ciąż tacy, którzy bezkarnie, ba wręcz nieświadomie  i permanentnie łamią zasady tolerancji społecznej. 

   Ludzie, czy wy zupełnie upadliście na głowę w dalszym ciągu dyskryminując młode kobiety, tylko dlatego, że są młodymi kobietami, które w planach mogą (co wcale nie znaczy, że muszą) mieć założenie rodziny i urodzenie dzieci. Pracodawcy, czy w nadal nie wiecie, że PRAWO zakazuje Wam pytania o kwestie związane z planowaniem rodziny, małżeństwem, poczęciem dzieci i ich przyszłymi chorobami, które spowodują absencję matek w pracy. Czy liczne projekty i programy prorodzinne (których de facto mamy w Polsce, jak na lekarstwo) nie nauczyły Was, że kobieta będąca żoną i matką to wartościowy i pracowity pracownik, którego zaplecze rodzinne świadczy o lojalności, poświęceniu i zaangażowaniu. Co to jest za kraj, w którym na każdej rozmowie przyszli pracodawcy patrzą na mój serdeczny palec na prawej ręce, bezkarnie zadają pytania o posiadanie dzieci i męża i na głos wypowiadają przemyślenia na temat negatywnych skutków zatrudniania młodych kobiet.

  Pracodawcy, jeżeli jesteście już na tyle perfidni, zadając to niezgodne z prawem pytanie, nie miejcie pretensji do naszego rządu o Wasze przyszłe emerytury. Niezawieranie małżeństw i nierodzenie dzieci jest najlepszą drogą do problemu braku zastępowalności pokoleń, który już dzisiaj niepokojąco dotyka nasze społeczeństwo. Przyszłe pokolenia są potencjałem rozwojowym i ekonomicznym  kraju, niestety u nas już dawno o tym zapomniano, a pracodawcy przyczyniają się do tego w najlepsze, bezustannie propagując wartości antyrodzinne. Jeżeli nie będziemy zatrudniać młodych żon i matek niebawem nie będziemy mieć w ogóle kogo zatrudniać, a poza granicami kraju rósł i rozwijał się będzie potencjał polskiego młodego pokolenia. Kto następny gotowy do powiedzenia Adios Polsko?

 Źródło zdjęcia wyborcza.pl